A tytuł zoobowiązuje.Jednego miałam Miśka ,prezent od ojca.
Żółty ,pomechacony jak sprana wełna,z wmontowaną pozytywką.
Jako dzieciak nie lubiłam Pluszaków,dziś jako stara krowa mam inne gusta,chętnie przygarniam wszystkie ciepłe maskotki.
Kolekcjonowałam lalki ,klocki z drewna wymalowane na czerwono,kalejdoskop ze szkiełkami,i żabki ...
Zbierałam guziki kolorowe,a co z tym się wiąże ,mój przedszkolny kumpel biegał na skarge,ponieważ bezczelnie ,z premedytacją pożyczałam sobie guziczki z jego sweterków...ale mnie złościł,chłopak i skarży...jak baba,nie powinien ,to czysta prowokacja,do tego by już go nie oszczędzać...
Przywłaszczałam jeszcze inne przedmioty od dzieciaków - pudełeczka kolorowe i chusteczki
Wracałam do domu ,mama robiła przegląd ,zawsze coś znalazła ,wysypywało się z rękawów ,z kieszeni ,zewsząd..
Co z Ciebie wyrośnie?możecie sobie pokminić jakim nieznośnym byłam dzieckiem.
Przeminęło z wiatrem,już nigdy niczego nie zapożyczałam,trzeba kiedyś dorosnąć.
Ale chcieć a móc to dwie odrębne opcje..
Czym był dla mnie Miś...głownie podarunkiem od taty,którego nie było kiedy dorastałam ze względu na prace ,jaką wykonywał..sentymentem,postacią ,na którą zerkałam gdy tylko zatęskniłam za ojcem..myślałam że gdy tak dłużej popatrze na żółtego ,okrągłego leśnego stwora ,to za chwilę ojciec wróci do domu.,,ta myśl dodawała sił..
P.s..Za oknem pięrdyknęło na biało...cieszycie się?
O tak:)
OdpowiedzUsuńNo ba ,cieszymy się ,bardzo lubię kiedy pada śnieg:)
OdpowiedzUsuńZ tego śniegu ,go ani polizał,ani bałwana nie zlepił( właściwie tylu ich na ulicach)
OdpowiedzUsuńI dupy na sankach nie przewiózł..
Śnieg skrzypiący pod stopami,odrobina mrozu ,malującego na szybach..
Taki obrazek chciałaby ujrzeć...
Pozdrawiam Dziewuchy:-) :-) :-) :-)
A przewiozła bym dupę na sankach
OdpowiedzUsuńA może by tak kulig:-)
OdpowiedzUsuń