Ostatnia moja wolna sobota...
Słoneczna ,świeża ,uśmiechnięta...
A skoro sobota to mały piknik odbywa się w domostwie mojej kochanej babury..( Maszki)
Nie wspomniałam że znamy się od podstawówki..latami sie nie widziałyśmy,ale czas starcony nadrabiamy..całkiem przyzwoicie Nam idzie...
Masaka posiada kawałek pola..w sensie ogródka ,podwórka z sąsiadem dzielonego...
Ach drogi sąsiedzie - co tam znów się wylało?żółć ?sie nie ma co denerwować ,ciskać pianą jak pitbull,zapowierzył się sąsiad...proszę oddychać ...nie da sie?
Ten jad pana dobija,nieładnie tak na ludzi bluznić...udławi się pan..
Tak można by długo..ale skupię sie na przyjemniejszej części sobotniej myśli priorytetowej...
Masza prócz ogródka ,mężasa,blizniaczek ,psa i kotów ,wiecznie zakrzywionego z dzioba sąsiada,posiada cudo-pachnącą ,małą wędzarnie,i pod ten piknik,brzydsza część klanu Maszki wędzi dziś kurki,a robi to muszę przyznać wyśmienicie,zna sie na tym co dobre cholernik...miły..
Znacie ten zapach ..wędzonego?dałabym się pokroić zawsze i wszędzie w zamian za te pyszne kęsy..ale jeśli schody wysmarowane majonezem ...też potrafiłabym wylizać...
Ale kurka ,kurka różna w ziołach ,w zalewach,pieczona ,kocham każda...takie zboczenie mam..i ta wędzona ,już czuje jej zapach...
Kurka na drutach swoją drogą...prawda do tego taka ,że uwielbiam ich dom,wypełniony atmosferą,uwielbiam Maszowe królestwo..
I tak muszę wnioski ciągnąć...że jednak mam spore grono znajomych ...w którym czuję sie idealnie..bez zbędnej krempacji,bez ceregieli,bez tego udawania,,och jak przyjemnie jest,ale czas minął,,
Fajnie że ze mną są...
Pozostaje mi Zyczyć Wam ..takich ludzi wokól..i wędzonej soboty..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Można wybrać opcje komentowania naciskając "Konto Google" przy "Skomentuj jako" .