Kolejny dzień pazdziernika dobiega końca...
Data przywołująca wspomnienie...
Dziś już nie ma fajnych kolonii letnich,,,wygladaja inaczej niż w naszej przeszłości..
Ostatnia klasa podstawówki...wyjazd do Kołobrzegu...trzy tygodnie świetnej przygody..
Nowe znajomości..jedne na dłużej ,inne zanikające zaraz po powrocie...do domu...
Pojawiła się ostatnia...kudłata z burzą kręconych loków...z zadartym nosem i wesołym spojrzeniem...była jak torpeda ...wszędzie było jej pełno..
Dzieliłyśmy razem pokój....robiłyśmy wszystko razem...papuszki nierozłączki...
Nocami sypałyśmy soli do łóżek dziewczynom ,których nie lubiłyśmy..smarowałyśmy pastą..kleiłyśmy poręcze klejem...potrafiłyśmy ze sobą rozmawiać do bialego rana..
Zasłuchane w Depeche Mode..
Kolonie przeminęły niespodziewanie szybko...
Obiecałyśmy sobie,że będziemy w kontakcie...
Byłyśmy...wysyłałyśmy soie potok słów wylanych na papierze...
Zostawiałyśmy sobie małe wskazówki..żeby jedna wiedziała gdzie przebywa druga..
Odwiedziła mnie ,na krótko przed wyjazdem na studia...
Ciągle tak samo roześmiana...zakochana...osnuta w biel..
Podarowała mi ozdobny flakonik wypełniony zapachem ,który uwielbiała...mawiała ,że to czarodziejski zapach...raz powącham...i już nigdy nie zapomne...
Nie zapomniałam...choć zapach uleciał...Ona została ...
Nadal klepałyśmy wyrazy tylko dla siebie doatępne i zrozumiałe...choć jej życie toczyło sie intensywnie...( moje opierało sie głownie na pieluszkach i kaszkach-..)
Miałyśmy raz w roku taki dzień tylko dla siebie...
Widziałam ją .w ślubnej sukience...nie miałam świadomości...że to będzie jedno z ostatnich spotkań..
Nikt nie wie kiedy przyszła choroba...zabierała ją kawałek po kawałku..
Podczas ostatniej naszej rozmowy...powiedziała ,że jest najszczęśliwszą osobą stąpającą po ziemskim padole....że jej zycie przebiegło stanowczo nieskomplikowanie...
I może dlatego ...jej czas właśnie dobiega końca....
Nie spodobało mi się to...
Nie martw sie...tam gdzie idę...też są telegrafy...połączenie chmur...będę wysylała Ci sygnały ...wystarczy tylko że zerkniesz w górę...
Czasami pojawiają sie w naszym życiu ludzie,którzy zostawiają ślad najtrwalszy...
Zostawiają nas samych ze sobą...ofiarowując Nam kawałek swojej duszy..
Mówią...że coś musi zaiskrzyć....zarówno w miłości ,jak i w przyjazni...nagle znajdujecie sie w jednym pomieszczeniu razem..i już wiecie...że jesteście dla siebie...
Nie zdążyła spełnić wszystkich marzeń...
Zabrakło domu pełnego śmiejących sie dzieci...
Mnie brakuje szaleństwa ,którym emanowała...jej usmiechniętych oczu...
Ale słysze ,kiedy mówi...
Jestem tu......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Można wybrać opcje komentowania naciskając "Konto Google" przy "Skomentuj jako" .