Czyli ...nie ok!
Nazywająć skrótem parszywym- hujato jest...
Znam tą Jej historię...od lat...
Ani nie ma endu...ani hapi endu...nic nie ma...
Jedyne co mi wyszło w życiu..mówi Luśka to dzieci..(..sztuk posiada Trzy..)i włosy..
- odchodziłam raz...by po miesiącu wrócić...tak ładnie na kolanach prosił...
Uklatkował mnie konkretnie...zamknął w świecie bez okien...
Żyłam tylko chwile...tak naprawdę żyłam...dziś już tylko funkcjonuje ...a to z życiem ma niewiele wspólnego..nie mam odwagi ...wyjść i nie wrócić...zawsze jest jakieś ale...
Wiesz ,to jest strach...paraliżujący ,gówniany omen...który we mnie tkwi...i wpieprza resztki mojej godności...boje się zaczynać....znów i znów do początku...
Gdy ktoś latami wpaja Ci ,że zdechniesz zdana na siebie ...i kpi Ci w twarz...
Zaczynasz w to wierzyć...i na nic w takich momentach dobre rady wujków ciotek ,przyjaciół...których grono i tak sie wykrusza...wiesz ludzie nie lubią cudzych dolegliwości...
Jestem w środku wypchana samotnością ...wysuszona jak trociny ...
Boli...i niech mi nikt nie mówi ,że wyjdz na spacer,pobiegaj po sklepach ,poczujesz sie lepiej,spójrz w przyszłość....nie użalaj się...pierdolenie takie...wiesz...posrało ich w tych teoriach z dupy wyssanych..
Powiedz do cholery ,jak mam zapomnieć...o tym co jest zakorzenione od dawna...
Jak wyprzeć ból...na niektóre choroby nie ma lakarstwa...i nie zbawią.. mnie żadne słowa...terapeutów...innych uczonych...
Umarłam za życia...nie ocknęłam się...i nie zmartwychwstanę...
I nie ma na to żadnych wytłumaczeń...już nic nie wniosą...
Powiew ciepła czuję...tylko wtedy kiedy wyłączam wszystkie myśli na krótką chwilę...
To pomaga...
W każdej z tych historii...w tej..jak i innych...widze Dziewczynke z zapałkami...
Zamarzniętą...,pozostawioną samą sobie...
Której nikt nie słyszy...jakby nagle znalazła się po drugiej stronie lustra...
Na łasce i niełasce lodowatych serc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Można wybrać opcje komentowania naciskając "Konto Google" przy "Skomentuj jako" .