środa, 6 stycznia 2016

101.Hej kolęda,koleda.

Pierdyknęło białym puchem..
Bim - bam na termometrze swojskie ,rześkie  -14 stopni ..
Podeszwy w butach nie wytrzymują...gluty zmieniają się w sople..zamarzają moje myśli..
Uogólniając nawet reset sie zawiesił...
Dynda na tablicy ogłoszeń grafik Parafialny..
Kolędowanie wystartowało z Bożych kapci..
Zawita do Kołtunowa w te rozbujane progi..w nadchodzącym tygodniu
Cholera...to sobie porę Czarnoksiężniki wybrałi..
Cała ta kolęda z kropidłem ,święconą wodą..białą kopertą..( ha! A w niej żart)
Powodują,że dopadają mnie boleści i problemy gastryczne..
Jako dzieciak bałam się spowiedzi,czy ja aby wszystko powiedzialam panu w kiecce,którego nie lubię,i pierwszy raz na oczy widze,w dodatku z zza krateczek..
Czy ja aby nie pominęłam faktu ,że Ance głupiej lalke ukradłam,czy może zapomniałam dodać,że kolegę podworkowego skopałam piętro niżej pasa...
Co ja miałam we łbie rozczochranym by się tak bać...
Tak wpajali rodzice'mus jest się spowiadać,kolęde przyjmować...na msze chadzać co niedziela i święta na godzinę 11
Jak dobrzę,że urosłam na tyle wreszcie by mieć własne wyobrażenie ..
Do dziś nasz ,,jebutny katolicyzm,,wzbudza we mnie skrajne emocje..
Kościół lubię jako cacka architektury..tylko i wyłącznie..
Od lat nie chadzam klepać ,wyznawać bijąc się w pierś,,więcej grzechów nie pamiętam,,
Ja sie sama przed sobą rozgrzeszę...nie takie rzeczy ludzie robili..
Msza- tu już mam zawroty głowy..ja się duszę...i mam czkawke...
Co'drugi to'lepszy sort,nawołują z tych ambonek..o moralności...i polityce..
Oni przecież jak ten nienażarty wiecznie przy korycie..
Od lat też nie uczestniczę w kolędach..
Pamiętam z dzieciństwa...cała rodzina sterczy jak na skazanie..bo'przylazł wysłannik z Koziej Wólki ,rozsiadl się,rozgościł,ojcu flachę wódki wypił,boczku wędzonego nadjadł..
I prawi ,o tym ,że dziewczynka- ( już go chciałam gryźć po kostkach)
To powinna przykładem świecić,a ona na lekcji religii koleżankę linijką stłukła,
Nie wypada co by młodę dziewczę biegało po płotach...i tak bez końca...przyszedł i pierdoli..
Powiadam Wam nie lubiłam i nie lubię...tej pseudo katolickiej instytucji z całym tym balastem..
Ksiądz też człowiek..ale pierwszy do wydawania osądów...
A polityką śmierdzą na kilometr..
Temat rzeka..a na kolędach miałam się skupić..
Otóż jak co roku zamierzam się ulotnić z tejże uroczystości..
Hej kolędo ,kolędo!

8 komentarzy:

  1. To Pani pojechała na całego,Jestem pewna że ten komentarz się nie ukarze. Otóż każdy ma prawo myśleć i wyrażać swoje zdanie,ale to już przekroczyło pewne granice,zakrawa mi na wyśmiewanie,Jestem wiekową kobietą i wierzącą i nigdy nikt mnie nie zmuszał do klepania CZARNOKSIĘŻNIKOWI do ucha,ani do brania udziału w dużych spędach ludzi ,a nawet jak nie miałam ochoty to księdza też nie przyjmowałam i jakoś mam odmienne zdanie,ale to jest moje. Znam nawet takie rodziny które się wyśmiewały,a jak przyszła ciężka choroba to do BOGA-pytam po co ????????

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście komentarz jak widać sie ukazał.
    Każdy ma prawo do wyrażania poglądów..
    Także i ja,takie mam nastawienie do całego katolicyzmu..
    Do tego zakłamania,i to jest fakt..
    Jest tu mowa o kolędzie ,o spowiedzi ,mszy..
    Nie miałam na celu wyśmiewania..
    Wyrażam w skrócie swoje zdanie..
    Pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiara ,a nasz pseudokatolicyzm ,to dwie różne rzeczy ..
    Dodam jeszcze dla sprostowania,że była to forma żartobliwa..
    Miłego dnia ,tygodnia,miesiąca życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedni sa katolikami bezwarunkowymi /teiści/ , następni katolikami chodzącymi do kościoła , dalej – katolicy którym zbędne jest POŚREDNICTWO w wierze do i w Boga. Potem – agnostycy , dale ateiści totalni. Na samym końcu jest gorszy sort ludzki czyli komuniści i złodzieje , marksiści z ze zboczeniem cyklistów i wegetarianie, no i żydzi co to zabili Chrystusa./ tez ponoć żyda /. Jest jednak COŚ , co lączy te wszystkie grupy – Jesteśmy LUDZMI . Dano nam , obojętnie , na drodze ewolucji czy stworzenia wolna wolę i potężny „aparat” czyli MÓŻG ,>/ ale każdy inny/ Dlatego każdy może wierzyc w co chce ,zadawać pytania /np. latający czajnik –kto stworzył stwórcę , itp. - Dawkins / może i powinien mieć swoje zdanie , światopogląd , przekonania, Itp. Sylwia MA , wiekowa kobieta a i zółwik tez ma. I niech tak pozostanie – bez hejtu ,obrażania , indoktrynacji . Przeciez jesteśmy HOMO SAPIENS ??? !!!

    Zółwik pozdrawia Sylwie i wyraża zgodność poglądów , bez zacięć adwokackich , bo post bloga broni się sam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Żółwiowe Mordko moja:-) :-) jak wiesz do Kościoła chadzam...zwiedzać..
    Me oczy łakną tegoż widoku..dzieła sztuki..
    Nikomu nie ubliżam,bardziej ironizuje powiedziałabym..czasami między wierszami też jest coś do odczytania..
    Takiego dystansu do pewnych spraw każdemu wskazane..
    Natomiast każdy niechaj wierzy w co lubi,w co chce wierzyć..
    A któż mu broni?:-)
    Ja wierze...w ten gram nadzieji,która zostaje zawsze wiernie do końca,wierze w coś co niewytłumaczalne,choć niejedni próbowali tłumaczyć,wierze w coś co oczywiste nie jest..
    I jak zdążyło Żółwiowe zauważyć...wierze w ,,Dzieci Gorszego Boga,,
    Tu mnie serce kołysze..
    Nie boję sie krytyki,ja ją połykam na łyżce,jak ulubione kluseczki - prażuchy..
    Hejt- to jest skaza,zaraza,bakteria..o tym pisałam..
    I zaiste jak w życiu na codzień ,tak i tu na Huśtace w Kołtunowie przyjdzie mi się z nią zmierzyć..
    Zniesę...strawię..
    A mówić co czuję,myślę...spiszę ,wypowiem w słowach..
    Z podłością i zakłamaniem ,chamstwem walczyć będę..
    Amen..
    Z uśmiechem Kołtuna ,mrugnięciem powieki pozdrawiam Cie Żółwiku...

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam...
    to moj ulubion post...
    Dobrze, ze pani z pierwszego komentarza,nie zna mojego zdania na temat instytucji kosciola, bo by mnie do diabla poslala :D
    To dziwne, ale ludzie wierzacy zbyt fanatycznie podchodza do wiary..
    Moja ulubiona ksiazka to "Bóg urojony" - Dawkins Richard
    Pozdrawiam.
    SK

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzien dobry :-) ciesze się,że każdy ma coś do powiedzenia w kwestii pod tytułem,,wszystko możesz,bylebyś nie tykał kościoła,, - z przymrużeniem oczywiście..
    Pamiętam ,kiedy byłam dzieckiem ,wszystko z góry nam narzucano,tak było..
    Rekolekcje,lekcje religii...msze obowiązkowo- bo sprawdzana była obecność..
    I ten strach...przed Księdzem,katechezą...
    To jakiś żart ,kpina,tak w ogóle nie powinno być..
    A dziś?
    Religia obowiązkiem nie jest,natomiast przygotowania dzieci do Komunii Św..zakrawa na paranoję..
    I tak moznaby wymieniać..do wieczora..
    Ciesze się,że tak sobie dyskutujemy..
    Życzyłabym sobie,abyście częściej sie udzielali..
    Widzicie jakim bananem święcę na gębie?
    S.K.życzę przyjemnego wekendu:-) pozdrawiam:-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń

Można wybrać opcje komentowania naciskając "Konto Google" przy "Skomentuj jako" .