wtorek, 2 lutego 2016

112.Miłość w czasach Pewexu.

Mam 15 lat,zbliża się lato,morda się cieszy z racji nadchądzących wakacji..
Pierwsze takie w moim życiu letnie miesiące ,spędzone daleko od domu..
Jestem podekscytowana,nie mogę usiedzieć na dupie ,upewniam się czy wszystko spakowałam w zielony plecak ..i tak kilkakrotnie..
Odjazd spod szkoły o godzinie 8,00
Dostrzegam go w tłumie pryszczatych kolegów..
Siedzi na murku ,dumny,pewny siebie ,zaciąga sie papierosem..
Mam wrażenie,że wszystko kręci się wokół jego osoby..
Czekałam na tą wycieczke,serce obrało swój rytm zwariowany i nie chce odpuścić..
Morze,złote piaski,mewy...i on...
Jakby zawsze tu był,otoczony muzyką ..
Jakby nie istniało nic ,tylko On i jego gitara..
Stanowili jedność...
Spogląda na mnie,tego nie przewidziałam..nigdy mnie nie zauważał..
Wstaje,idzie w zwolnionym tempie..w moją stronę..
Wyciąga rękę...znikamy w oddali..
Uśmiecha się,jednym z najpiękniejszych uśmiechów..przechowam ten moment na długo..w moim życiu..
Milczymy,wszystkiego nie można opowiedzieć słowami..
Napajamy się ciszą,ja poję sie Nim..
Trwaliśmy tak razem do końca pobytu nad Bałtykiem..
Stawialiśmy domy na piasku,godzinami przesiadywaliśmy na latarni..
Jest jednym z najciekawszych facetów jak i najdziwniejszym..
Im bardziej zatopiony w swoim świecie,tym bardziej interesujący..
Nieodgadniony nigdy do końca..
Chce móc dotknąć jego myśli..
Spotykam go'po latach..
Zmierza w moją stronę...
Z daleka widze uśmiech,ten sam który schowałam do przechowalni...
Jeśli kiedyś spotkacie swoją ,,pierwszą miłość,,to nie wypierdolcie jej na śmieci...
P.s jak dobrze ,że styczeń juz sobie poszedł...

2 komentarze:

  1. Cóż wiemy o miłości mając 15 lat ??
    I żółwik tez miał – aż, trudno w to uwierzyć patrząc w lustro – 15-16 lat.
    Tez kochał – tak mu się wtedy zdawało – na śmierć i życie, do grobowej deski. Naiwna , wyidealizowana szkolna miłość. Pozostały po niej , wspomnienia zdjęcia z dedykacją , marzenie o spotkaniu po latach. I się spotkali , żółwik i TA miłość-/pomogła NASZA KLASA -/. I wtedy , to spotkanie zamknęło rozdział „ szkolna miłość. „ było TO jak super matura – konsumpcja tych wszystkich, TAMTYCH lat. Ale narodziła się przyjaźń ??? która trwa – telefon , kartka życzenia . PAMIĘĆ !!!!!

    Podków szczęścia nie wyrzuca się na złom,
    Nie wynosi się na śmietnik snów i wzruszeń.

    Nostalgicznie – żółwiowo –macham łapką .

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz Żółwiowe..jakoś nigdy nie mogłam się odnaleźć na portalu,,Nasza klasa,,
    Fajnie ,jeśli spotkanie po'latach pozostanie miłym wspomnieniem..
    Często dzieje się tak,że siadasz naprzeciw człowieka ,którego darzyłeś niepowtarzalnym( tak się myśli mając 15 lat) i nagle uświadamiasz sobie,że nic w nim mie zostało..
    Że jest dziś kimś zupełnie innym..
    A może takie było Twoje wyobrażenie o nim..
    I widać niekiedy można przyjaźnić się z eks..
    Ale są to wyjątki..
    Ściskam Cię ,jak zawsze...szeptem
    Żółwiku...

    OdpowiedzUsuń

Można wybrać opcje komentowania naciskając "Konto Google" przy "Skomentuj jako" .