Po całości odczuwam zmęczenie..
Od palców po rudy kołtun..
Wypalam się,ciągle powtarzam jeszcze troche,oby do lata..
Jakby latem miał stać się cud..
Ale nic się nie stanie...
Nic się nie zmieni samo z siebie..
Ja muszę ruszyć dupę i dokonać zmian..
Prowadziłam w nocy rozmowę z własnym ja...
Jak długo jeszcze będziesz kręcić się na karuzeli..
Ile jeszcze wytrzymasz?
Nadchodzi moment ,gdy spoglądasz najgłebiej w siebie i wiesz,że uschniesz,jeśli czegoś nie zrobisz,jeśli zostaniesz o krok w tyle,jeśli porzucisz po raz kolejny inne rozwiązania..
Wystawiasz sobie rachunek,przeliczasz zyski i straty..
Zawsze tych drugich jest więcej..
Dzisiejsza niedospana noc ,uświadomiła mi,że we mnie samej dokonała się przemiana..
Znalazłam drogę do wyjścia z własnego pokrętnego labiryntu..
Długa to była podróż..
Ocieram się o śmierć kolejny raz,nauczyłam się jej gestów na pamięć,jej sztuczek,zagrywek..
Z godziny na godzinę ,zauważalnie zabiera ostatni oddech..
Czy aby jestem wpisana dożywotnio w zliczanie cudzego cierpienia..
Niczemu nie jestem przypisana..tylko sobie..
Ile to razy lądowałam w miejscach bez treści..
I już wystarczy..
Jedyne co w życiu nam wyszło powiedział kumpel to - dzieci..
Wybacz stary...
Dziś myślę,że mamy o wiele więcej..
Coś ,co pozwoliło Nam pootwierać wszystkie możliwe drzwi..
środa, 3 lutego 2016
113.Kiedy smutek sięga dna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Często zapominamy o nas samych....pędząc za czymś...kimś....pomagając...doradzając...w prawo,w lewo,z góry na dół....niektórzy mają szczęście i szybciej znajdą te pierd....drzwi i wyjdą z tego labiryntu ....niektórych da sie jeszcze siłą wyciągnąć ....niestety wielu do końca swoich dni ...żyje w iluzji....
OdpowiedzUsuńIluzja zdaje się być lepszą wersją kurewskiej rzeczywistości..
OdpowiedzUsuńTo oczywiście kolejne złudzenie..
Kiedyś o tym pisałam..
Drzwi jest sporo..trzeba wybrać te właściwe:-) :-) właściwe dla siebie..
Pozdrawiam Cie serdecznie Andy:-) :-) :-)