Krwisty księżyc przegapiony....
- co czujesz ,kiedy ktoś notorycznie rzuca Ci w twarz wyzwiska..obelgi..
- czuję złość,bezradność...jest mi przykro..chciałbym żeby wreszcie sie odczepili..
Nigdy nie jest tak,że pojedynczo mnie gnębią...zawsze w grupie..zdarza się że rzucają kamieniami ,kiedy wracam do domu...idą za nami i zwyczajnie plują ,krzyczą...
- kiedy to sie zaczęło?
- dawno...ale chodziło o zupełnie inne sprawy..wtedy mieli zupełnie inne powody niż
dziś...wtedy chodziło o mojego ojca..a raczej o to co zrobił tak było głośno..
Zawsze byłeś sam?a rodzina,przyjaciele?
- mama...ona zawsze biegała do szkoły...dodawała sił...robiła porządek ..ale muszę też radzić sobie sam...wiecznie mama nie może mnie chronić..
Przyjaciele tak...są...nie jestem sam z tą swoją,,innością,, czy jestem inny tylko dlatego ..że mam inna stylówkę...czy dlatego że jestem tylko chłopcem,niezbyt umięśnionym wyrywaczem kobiecych dup,czy dlatego że wolałem to warzystwo koleżanek..wtedy też padają wyzywiska ..niczego już z tym nie zrobie ,nie zmienie...zawsze będzie coś komuś we mnie przeszkadzało,odpychało..
Co czuję?początkowo czułem strach..ból rozgoryczenie...
Pózniej dołączył gniew...na samego siebie że nie mogę nic zrobić...blokowało mnie nawet wtedy gdy miałem cokolwiek powiedzieć...przyszła bezsilność...
To było jak paralizator...na chwilę tracisz siłe w mięśniach ,skurcze...czujesz bezwład...
Też tak właśnie się czułem...tak bezwładnie pusty...wyczerpany...
Ten proceder ciągnie sie latami...tylko teraz ...zwyczajnie przywykłem do tych monologów z rynsztoka...przestałem słyszeć...owszem słysze ,ale jak ktoś ,kto jest głucho- niemy ...czyli zamknięty w swojej ciszy..dziś już nie potrzebuję uciekać...przed kim?
Ucieczka niczego nie zmieni...mam im udowadniać ..że tak bardzo są ponadto z tym całymswoim jednokierunkowym myśleniem?niektórzy z nich nie używają organu zwanego mózgiem....wiesz co najbardziej mnie inspiruje?
Świadomość tej mojej inności...do niej też musiałem dorosnąć...
Wiesz młodzież jest taka wybujała w swoich fantazjach...zagubiona..gdzieś pomiędzy snem a jawą...hejt jest wszędzie ,w mediach w sieci..na ulicach ,w autobusach..
Jest zmorą Nas wszystkich...ale walka z wiatrakami dawno jest przereklamowana..
Gdyby wszystko zależało od nas młodych...ale nie zależy..sami niekiedy nie potrafimy rozróżnić co dziś dobre ,a co zdemoralizowane...mamy inne wytyczne..
Ryba zdycha od głowy...wsród nas znajdziesz dorosłych ,którzy żywią się hejtem..
Maja w tym swój cel...jaki?mnie nie pytaj..
Ja żyje w swoim właśnie ,,innym świecie,,i całkiem dobrze sie w nim czuje..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Można wybrać opcje komentowania naciskając "Konto Google" przy "Skomentuj jako" .