środa, 7 października 2015

35. Dzieciak - prawdę Ci powie.

Dziś Was ugoszczę w fajnym wdzięcznym temacie..najlepszy cud  światów
Cypiski,Gargamelki...Potworki...wesoła gromadka- dzieciary:-)
Lubię dzieciaki ogólnie...nie prawdą jest że wszystkie dzieci nasze są...i kochać trzeba...tak dobrze nie ma...ale ja świat oczami dziecka wysterowany widziany ,przyjumuje do serca...
Sodomki Gomorki zwyczajnie łychami mogę jeść...lubie sposób w jaki szukają wypowiedzi...jak dialogują z dorosłymi...ja postrzegają wszystko co Nas otacza..
Dzieciak widzi i dostrzega nieco więcej niż my Człowiek rosły - pierwotniak...
Dlatego cofam sie w swoje dzieciństwo ...czerpie z niego najwięcej wspomnień...
Ale nie o mnie tu dziś...wróć ..kobieto..
Dzieciak widzi z innej perspektywy...patrzy na Ciebie spode łba  i powie ...kim jesteś...
 Moje dwa Tornada ...potrafią powytykać parę błędów matce - rodzicielce...
Są jak dynamit...nie wiesz czego sie spodziewać...i w jakim momencie..
Kiedy byli mali wszystko skupiało sie na ich bohaterach z bajek,komiksów...
Czerpali chyba siłe odkrywając na nowo swoje ulubione postaci...
Mieli moc powiadam Wam...i połowę tego stanu ...oddawali mnie...
Jeden indywidualista...drugi Kropek Przylepek...
Dwa odmienne charaktery...sobie nie myślcie że zawsze weselili sie na zabój..
Czasami drzwi wylatywały z futryn..mogły mijać godziny nim wynurzali się ze swoich pokoi..tak mały bunt kruchych ciał...
Byliśmy zawsze we troje..Oni i ja...
Przypatruje im się ...i myśle... że doczekałam się momentu..kiedy są pełnowartościowymi ludzmi...nie moja w tym zasługa...ale Ich...
Nadal razem się śmiejemy...nadal robimy różne dziwne rzeczy...spędzamy ze sobą tyle czasu ile jest Nam dane...ile jest możliwe...
Lubię ich szczerość...a dzieciak jak wiecie potrafi być krytyczny..
Ale ta krytyka zazwyczaj jest obiektywna...
Dzieciak serce ma na dłoni póki mały...póty nikt go nie pokąsa...nie zachwieje jego samooceną...i póty nie wejdą w świat pełen wad...ale to nieuniknione...
Nie stworzymy im całodobowego pancerza ochronnego...skrywającego ich przed....życiem..
Nie wiem czy zrobiłam wszystko...czy mogłam dać więcej?
Takie tam ,,starałam sie,, czasami to za mało,,
Ale jest więz...której życzę każdej Matce...
Więz...która na tyle mocno trzyma Nas w dłoni...
Że niczego już nie musimy się bać...ani Oni ani Ja...
 A taka anegdotka z pudełka dzieciaka..
- sprzątnij zabawki skarbie..
-za chwile...wiesz jak mnie bolą rączki..
Mnie bolą plecy...musisz uczyć się sprzątać po sobie...
Ja pieldole...a tacie mówisz ciągle...że jest syfiasz i tylko można tu jeszcze nasrać...
:-) :-) :-) :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Można wybrać opcje komentowania naciskając "Konto Google" przy "Skomentuj jako" .