wtorek, 8 grudnia 2015

87.Synowo - Królowo miejskich szaletów.

A niechaj i będzie raz po mojemu.Niechaj się role odwrócą..
Mogę sobie ulżyć przecież..
Synowa składa się z nóg ,rąk - obu lewych,z powłoki skórnej,z włosów( a tu już widoczne łysienie plackowate) ,z bimbałów się składa,cyców czyli
Miast dupy ma siodełko,niskopodwoziówka..
Synowa posiada też Mózg - o tak ,do niej można po poradę biec,taka wystukana jak ta Wikipedia..
Księżniczki same dookoła,ot wychodzą z założenia ,chciałeś Panią ,zapierdalaj na Nią..
A prace domowe same się zrobią,ona poleży ,popierdzi ,popierdoli dwie godzinki do słuchawki..zagotuje wodę na gorący kubek..i oto zarobiona cała..
pamiętam swoją pierwszą teściową,ależ mnie wkurwiała,ciśnienie na 300 zawsze mi podniosła..
A czemu ten dzieciak tak płacze,wez ,żesz go uspokuj
- mamusia wyjdzie to się dziecko samo z się wyciszy,on tak na mamuniny widok reaguje( a masz Ty flądro)
- mój synek powinien był trafić lepiej,Ty zachuda,zaruda, za kurwa piegowata,i w dodatku co Ty o życiu będziesz wiedzieć,o niego trzeba dbać..pitrasić,pichcić...( i galoty jego kwieciste ,kakaowe uprać- zapomniała teściunia dodać)
A jemu karwasz maćka różki  urosły( nie mylić z jelenim porożem)
Jak poszedł mamuniu miluchna po fajki w kapciach tak zapomniał wrócić( pomylił mieszkania,tak tęsknił za kumplami)
Chłopu mus jest czasami oddech złapać
Mamunia już widzi ,jak drzwi przed mamunią otworem stoją,nacelowane do wyjścia
Kilka sytuacji poprzerabiałyśmy...
Oswoiłyśmy się z sobą dopiero ,gdy wysiepałam go na zbity pysk ze swojego życia..
Nie mogę powiedzieć byśmy żyły w przyjazni,ale nauczyłyśmy się ze sobą rozmawiać..
Z drugą teściową ( ano pierdolnęło mnię dwukrotnie w  łeb by zamążpójść) już było lżej,łatwiej..
Ale i ona była bardziej obiektywna..
Dziś gdzie się dupą nie pokręcę ,tam słysze o wojnach damsko damskich ,teściowa - kontra synowa- na ostro Panie jadą..
Fakt jest też taki,że młode dzierlatki jakieś takie odklejone ..
Czy swoją przyszłą być może niedoszłą synową polubię?
Ja już ich miałam w posiadaniu cztery takie niedochodzone..
I owszem lubiłam..
Czy z tą się obecną Demonicą zaprzyjażnie?
Szczerze-  wątpie...na pewno jakoś się podocieramy,bo mnie szkoda czasu i życia na przepychanki,dopierdalanki,cyrki..
Tak się składa,że w  tej całej kołowaciznie ,kochamy tego samego faceta..
Ale gdzie jest napisane ,kto powiedział ,że muszę ,że mam w obowiazku ją kochać?
Ano w dupie Jaśka Fasolki...Ona ma swą mamulę do miłowania i lania miodkiem..
Dla mnie ważne by dobrze się uzupełniali...byli z sobą szczęśliwi..
Czy będą ,?
To już zależy w dużej mierze od Nich..
I niepotrzebne w tej kwesti wojny...walki między jedną a drugą zmorą zacietrzewioną..
Bo dzieci w pewnym momencie dokonują samodzielnych wyborów..taka kolej rzeczy..
Akceptujemy je,choć nie zawsze się z nimi zgadzamy,musimy strawić jak kluche..
To zawsze jednak będą ich decyzje..
Synowo ,bądz milsza dla teściowej - zardzewiałego roweru..
Trochę wyrozumiałości..Was nie zaboli..

2 komentarze:

  1. Heh, ja swą byłą niedoszłą teściowkę a owszem tez lubię 👍

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami da się lubić :-) pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń

Można wybrać opcje komentowania naciskając "Konto Google" przy "Skomentuj jako" .