niedziela, 13 grudnia 2015

90. Siódmy dzień- Niedziela na Bielanach.

W dupie Jana malarza Matejki.Niedziela- moja ,na mojej ulicy.
Od ósmej rana deseczka ,tłuczek i jadą sąsiady z kotletami,jadę i ja..
Obowiązkowo rosołek,jak za PRL-u,na drugie kura z podwórka,wcześniej pozbawiona łba i otrzepana z pierzy..zasmażona,podpieczona.
Dziś schabowe i rosół na nodze i żołądkowych kurzych..
To jest osiedle starych ludzi,tu niedzielne obiadki te same od  czasów Gierka po dziś,zmieniły się tylko kury nabrały pulchności,tak są naszpikowane ,nażarte niewiadomo czem..chyba nie lubie niedziel..rozlazłych ciągnących się jak gumki ze starych gaci
Fajne te sąsiady,palą w piecach oponami,smrodzą jebitnie..
Roznosi się swąd z Matejki do Kambodży..
Pobocze centralnego ,małego Rykowiska..niby miasto niby wieś..
Takie kołchozowisko...ładne podobno- tak mówią..
A im wiecej chleją tym klepią co im ślina ścieknie...
Prawie jak ja..
W piąteczek zgniłeczek wyprowadziłam wreszcie z kanapy swoją dupę na spacer..( ale kłamie- widzicie jak mi nos rośnie?)
Wywiozłam swoją żydź na wiejskie łąki za sprawą Cyganki- A.
Nie ,nie tej co z kulą czary mary zasiada i prawi magicznie tragicznie..
Babskie wieczory w Cygańskiej osobistej Grocie odbywałyśmy..
A na tapecie - do'obgadania facet,dzieci,kochanek,mąż,niemąż,waga- nadwaga..menopauza cholera jedna..i wredne cipy z wielkim cycem..
Towarzyszył nam śledzik w occie ,w oleju ,wiejskie jajo- od biegającej kury Cygańskiej..
Bohater scenerii - Jasiek całkiem czarny - black..
Zagościła muzyka,,,szery szery lejdi,,stare jare posiwiałe..
W stanie miekkiej płynności już same podśpiewywałyśmy - ,,a ja jestem proszę Pana na zakręcie,,- solidnym..
Stare wariatki- z podwórka ,miło ,szumnie ,w pidżamach z pierdolniętym reniferem do białego rana tańcowały ,koło czwartej znużone popadały po kątach..
Takie spontany są najlepsze na świecie...
I co mi się w kołtunie porobiło,że dziś o godzinie rychło w czas ,7,15 budziłam młodego do szkoły...
Potraciłam gdzieś rachubę ...zostawiłam łeb jeszcze na wiejskich polach..jeszcze chyba nie wylazłam z piątkowej nocy..
Niedziela będzie dla Nas,uhu uhu...
A jakoś nie wygląda..
Z nieba to już Dziatwy moje- gowna lecą..
Szaro ,buro i ogólnie nie do życia...tylko siedzieć podkołdernikowo..
A Wy ani widu,ani słychu...własnodupizm Was ogarnął,że tak nic już do mnie nie mówicie..
Groże Wam paluchem:-)

4 komentarze:

  1. Ciekawy post, lubię Twój charakter pisania. Czasy się zmieniają, pokolenia także, ale chyba każdy ma jakieś wspomnienia, lubi czasami zaszaleć ze znajomymi i poczuć się znowu 16-latkami.

    Pozdrawiam,
    Adam (brakujacykolorteczy.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam:-) :-) Nam kobietom z PRL-u,nie trzeba strojnych sali:-)
    Takim domówkom nie brak uroku,najważniejsze jest towarzystwo:-)
    Fajne mamy niektóre wspomnienia,aczkolwiek to nie był łatwy czas.
    Tylko Nam wszystko wydawało się takie proste...
    Pozdrawiam Cie Adamie serdecznie :-) :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zółwik swoim kaprawym oczkiem zauważył ten palec wzniesiony ku górze, niczym skalpel kastracyjny mamy Elzbiety. Staje do apelu.
    Czerstwy plan – Zółwik ma tylko plany krótkoterminowe , prozaiczne , praktyczne np. liste prezentów , menu swiąteczne , itp. Zółwik za to ma MARZENIA , marzenia które stara się realizować , ale tez nie za wszelka cene. Ale i po spełnieniu kilku marzeń WIE , że nie wszystkie marzenia należy realizować, zwłaszcza te odnoszące się do Przeszłości –spersonalizowanej. Bywaja rozczarowania. Marzenia te spełnione , były pierwszego sortu . I wtedy rodziły się plany , ale tez w zarysie , częściej był to spontan. I tak sobie funkcjonuje do dzisiaj w tych marzenio-planach..
    Synowo – królowo miejskich szaletów. – Zółwik z wielka nieśmiałością chciałby zauważyć , że szalety to już nie te co kiedyś , z pisuaardessą, przydziałowym papierem i zapachem Chanel Nr 5. Teraz szalet cywilizowany, udomowiony , na zasadzie ‘ wrzuć monete „” z widokiem na jezioro Barlineckie z łabądkiem i kaczuszką- tak by było ładniej. . .Brakuje tylko pracownika na umowie smieciowej do podtarcia –wytarcia. Co do synowa – teściowa, ziec – teść – to zawsze lepiej być człowiekiem i jak piszesz – to nie boli.
    Jutro wymazane z kalendarza – czyli pytanie co by było gdyby żółwik wiedział ze JUTRA NIE BĘDZIE . – Hm, - ŻÓŁWIK TEGO NIE WIE . to znaczy wie , ale nie napisze, bo nie mieści się to w kanonach cywilizowanego człowieka nawet pierwszego sortu z naznaczonym genem.
    Ps. Jan Dobraczyński w swojej książce „Wyczerpac morze „ daje częśćiowa odpowiedz jak wygląda życie – świat po wybuchu broni jadrowej gdzie przy zyciu zostaje garstka ludzi na naszej „”szczęśliwym globie „”
    Siódmy dzień na Bielanach -. Zółwik tez uważa , że po to ON jest oby go świetowac. – i jak wcześniej napisałam , nie ważne co pijemy i gdzie się bawimy ale z KIM !!!. Ponoc stwórca przez sześc dni tworzył swiat , a w siódmym opoczywał. Tak wiec przykład idzi z Góry . I tego się trzymajmy.
    Pozdrówka od Zółwika .

    OdpowiedzUsuń
  4. Aja jaj:-) :-) zmiękły mnie kolana:-) to tak pod te ,,szalety z widokiem na Łabądka,,:-) :-) - toj toje obesroje dzis tak ładnie wyglądają..
    Powiem Tobie Żółwikowe ,że jak woda pod mocnym cisnieniem to i ładnie obfajdany możesz zinąd wyjść z tej miejscówki :-) niebezpieczne to może i nie jest,ale zaiste smród bedzie prowadził:-)
    Plany ,plany - tu i teraz ,jednak nauczyłam się obstawiać:-) tak jest lepiej,bo już mnie dupa moja boli od tych rozczarowań i oczy szczypią:-) :-)
    A marzenia- mam i ja...jeszcze parę takich oddam na poczet jednego...
    Póki co zachowam je na wyłączność...
    Wiesz to jest zawsze w sumie tak,że z roku na rok możemy marzyć inaczej,
    To co było marzeniem w 2015 ,już nim nie będzie za rok...
    Dokładnie jak z planami...śliskie skurczybyki ..
    Naprawdę uważasz ,że nasze,,Barlineckie złote Delty ,, są fajne?
    Mam wrażenie ,że zawsze są takie same...to samo jezioro,te same plaże,,tylko łabędzie inne..one się zmieniają..
    A jednak gdzieś tu bywasz Żółwiku...
    Pozdrawiam:-) :-) :-) :-) z uśmiechem Kołtuna:-) :-) :-) :-)
    I wiesz,Ty się zaiste do tej ,,garstki ,,zaliczasz:-) :-) :-)
    I to jest fajne:-) :-)

    OdpowiedzUsuń

Można wybrać opcje komentowania naciskając "Konto Google" przy "Skomentuj jako" .