Białą kredką na czarnym papierze,kreśle wzory
Przewracam kartka po kartce by nadal bazgrać..
Pamiętam ojca w białej koszuli i spodniach ,które świeżo skrojone wyszły spod jego palców..
Pamiętam zapach jego wody kolońskiej
Jego oczy niebieskie,tak bardzo troskliwe
Ręce spracowane ,silne tak..
Jego śmiech,kiedy uczył mnie pływać zabierając na łódke..,,nie bój sie,płyń,to tak jakbyś jadła swoje ulubione danie,,
Płyne tato ,płyne...kiedy jest niebezpiecznie
Pamiętam mandat,który zapłacił w metrze,bo nie starczyło mi miejsca w kieszeniach na ten właściwy bilet..
Pamiętam słowa wypowiedziane o krok zadaleko..
,,życie nie polega na tym,że ty i on będziecie biegać po zielonych łąkach,,
Dziś już nawet nie musze mòwić ,że miałeś racje..
Pamiętam pierwsze pomarańczowe drewniaki,które od Ciebie dostałam..i w ktòrych to nieszczęśnie zwichnęłam kostke...zachowałam je,choć stopa nieco urosła..
Trudno bywało tato,niedorzecznie bywało..
Pamiętam listy,które pisałeś z dalekich podròży,pełne ciepła i bòlu,bo còrcia marnotrawna po raz kolejny coś nacudowała..
Zarzucali ,że rozpuściłeś mnie jak dziadowski bicz..
Pewnie mieli troche racji..
Przytakiwałeś tylko ,by po chwili wpatrywać sie w dal,jakbyś wyczekiwał odpowiedzi..
Pamiętam zadania z katastroficznej geografii,ktòrą tylko Ty byłeś w stanie solidnie wytłumaczyć..
Szczery,dobry...ojciec..
Mòwią,że tęsknota zabiera nam dusze..
Tobie tato zgarnęła wszystko..
Gdzie teraz jesteś,gdzie sie zgubiłeś...
Na jakim morzu dziś płyniesz..
Moim dzieciom niedane było mieć ojca,jakim Ty byłeś dla mnie..
Być może prawda tkwi w szczegòłach..
Być może słuszne byłoby powiedzenie,,mężczyzna kocha swoje dzieci,dopòty kocha ich matke,,
Znaczy to,że Ty moją matkę kochasz do dziś...
Tato..
środa, 17 sierpnia 2016
121.Ojciec.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Poruszyłas czułą strune. Zmusiła do „przycupnięcia „ zastanowienia, wspomnień. Wiesz , w moich wspomnieniach o rodzicach (*)(*) częściej , /prawie zawsze / wystepuje Mama , Tata , jest TAM , gdzies , daleko , we mgle. Ale jest. Pojade na grób. Porozmawiam, Sylwio co w.g Ciebie bardziej rani SŁOWO czy CZYN ?? nastukasz literek ??
OdpowiedzUsuńPs. Do postu i zębów co to jeszcze mamy. Jako niepoprawny optymista żółwik lubi wiele rzeczy. Łatwiej okreslic czego NIE lubi- złych ludzi , ciepłego piwa , krewetek i jak mnie czeszą pod włos. Żółwik.
Żòłwiku,co bardziej boli?
UsuńTo myśle kwestia indywidualna,czyny bywają konsekwencją słòw,bolą bardzo,a bòl bywa niekiedy wydawać by sie moglo nie do wytrzymania..
Wiesz,to nie tak ,że nie wstaniemy z kolan,zaprzemy sie i podczołgamy,ale sami wiemy ile ran musi sie zabliźnić,a blizny pozostają niezmienne,to chyba jedyne co w życiu zmianom nie ulega.
Myśle Żòłwiku ,że słowa można odwròcic zawsze,czyny niekiniecznie ,to już akcent na kolejny post.
Co do zębòw i lubieň,to i.jednych i drugich mam kilka w zanadrzu,ściskam Cie...przyjacielu literkowy